statyw BENRO RHINO 34C + GX30 Test

15 lutego 2021

Dzięki uprzejmości oficjalnego dystrybutora marki Benro w Polsce, firmie Foto-technika, od końcówki stycznia do połowy lutego tego roku miałem możliwość testowania nowego modelu statywu tej firmy. Do moich rąk trafił statyw Benro Rhino 34C, który jest reklamowany jako nowa seria statywów podróżnych, w których projektanci starali się osiągnąć idealną równowagę rozmiarów i wagi bez utraty niezbędnej stabilności. Statyw ten sprzedawany jest w zestawie z głowicą z serii VX, jednak ja do statywu wybrałem głowicę GX30 ze względów, które opisałem trochę niżej. Obie głowice są typu kulowego.

 

 

Jakiego statywu potrzebuje?

Nie jest łatwo wybrać optymalny statyw dla fotografa krajobrazowego, który robi zdjęcia głównie w górach, często podróżując w różne zakątki świata różnymi środkami komunikacji, jak i dla fotografa pejzażu miejskiego. Taki statyw musi być dosyć duży ale jednocześnie kompaktowy, tak aby nie przeszkadzał w trakcie podróży, czy poruszania się po mieście. Ważne jest aby był ciężki i stabilny ale również na tyle lekki, aby można go było  nosić w trakcie długich, kilometrowych trekkingów. Istotną cechą jest dla mnie wytrzymałość. Często się wspinam. Nie chciałbym, aby po jednej górskiej wyprawie statyw wrócił z niej cały porysowany. Kluczowa jest łatwość obsługi. Nie wyobrażam sobie, abym na dużym mrozie musiał ściągać grube rękawice, aby zmienić położenie aparatu. Dlatego też zdecydowałem się na zestaw Benro Rhino 34C wraz z głowicą GX30. Czy spełnił moje oczekiwania? Czytajcie dalej ☺

 

Otwieramy!

Otwieramy opakowanie

Statyw Benro Rhino 34C wraz z głowicą otrzymałem w dwóch osobnych, dizajnerskich pudełkach. Sprzęt został szczelnie opakowany w folię, a dodatkowo w środku znalazłem materiałowy pokrowiec do przechowywania i transportu. Oczywiście w zestawie nie zabrakło instrukcji, klucza imbus oraz kolców, które można wymienić zamiast gumowych nóżek.

Wygląd, budowa i funkcjonalność.

Statyw

  • Testowany statyw Benro Rhino 34C ma konstrukcję 4 sekcyjną. Nie będę ukrywał, że bałem się tego rozwiązania, gdyż wcześniej korzystałem zawsze ze statywów 3 sekcyjnych. Kolejna dodatkowa sekcja do otworzenia mogłaby powodować dłuższy czas rozstawiania statywu. A tu moje pierwsze, miłe zaskoczenie. Rozłożenie tego statywu zajęło mi mniej czasu, niż się spodziewałem. Drugą rzeczą, która nie napawała mnie optymizmem był skręcany system blokowania sekcji. Do tej pory miałem same nie miłe doświadczenia z takim systemem, zarówno w pierwszym statywie jak i moich kijkach trekkingowych. Zawsze był z nimi jakiś problem, albo się nie dało odkręcić nóżek, albo był problem z blokadą i samo składaniem się tego systemu. Od wielu lat korzystam z systemów blokowania na klipsy i mimo, że czasem trzeba użyć bardzo dużej siły do ruszenia klipsów, prawie nigdy mnie ten system nie zawiódł. I tu kolejne miłe zaskoczenie ze strony Benro. Dzięki zastosowanym szerokim gumom, jednym ruchem ręki jesteśmy w stanie odblokować jednocześnie wszystkie 4 sekcje, które po wyciągnięciu da się szybko zablokować. Samo złożenie statywu jest bezproblemowe. Dodatkowym atutem są nogi, które można składać do tyłu, dzięki czemu statyw jest łatwy do transportu i nie zajmuje wiele miejsca w bagażu. Po takim złożeniu jego wysokość sięga 49,4cm, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem.

 

 

Nogi w statywie Benro Rhino (model FRHN34C), są wykonane z włókna szklanego, które są ze sobą połączone aluminiową bazą, w której znajduje się kolumna centralna. W bazie znajdują się również 3 gwinty montażowe 1/4”, dzięki którym można zainstalować różne akcesoria. Wspominając o nogach statywu, należy wspomnieć, że jedna z nóg w górnej części posiada gumową nakładkę, która poprawia chwyt i izoluje od zimna w trakcie zimowych plenerów, które w tym roku były dosyć srogie. Nogę, która posiada nakładkę, można odkręcić od statywu i stworzyć razem z kolumną centralną monopod. Nogi w tym statywie można niezależnie rozkładać i blokować w trzech pozycjach. Dysponują one automatyczną regulacją kąta nóg dla szybkiego i pewnego ustawienia. Są one zakończone gumowymi stopkami, które są specjalnie wyprofilowane, tak aby zapewnić przyczepność niezależnie od kąta i ustawienia nóżek, które w przypadku takiej konieczności można bez problemu wymienić na kolce.

Po rozłożeniu w pełni nóg statywu jego wysokość wraz z głowicą osiąga 1430 mm. Możemy ją jeszcze zwiększyć poprzez wysunięcie kolumny centralnej, wówczas wysokość statywu sięga 1740mm. Waga samego statywu to niespełna 1,68kg i według specyfikacji jest przeznaczony do udźwigu 22 kg.

Dolny koniec kolumny posiada zakręcaną końcówkę, która blokuje kolumnę przed przypadkowym wyciągnięciem, a jej wykręcenie umożliwia połączenie kolumny z nogą w monopod. Końcówka jest wyposażona również w haczyk, który może być wykorzystany do obciążenia statywu. Blokowanie kolumny odbywa się tak jak w przypadku nóg, przy pomocy obrócenia szerokiej gumy.

Głowica GX30

Głowica ta została przeze mnie wybrana z uwagi na jedno, duże pokrętło mocy tarcia i blokowania głowicy. Dzięki takiej konstrukcji obsługa głowicy w rękawiczkach (nawet grubych) jest dziecinnie prosta. Zaletą tej głowicy jest również podwójny system panoramowania, który jest umieszczony tradycyjnie przy podstawie głowicy, natomiast drugi tuż przy szybkozłączce, który w trakcie testów używałem znacznie częściej. Do blokowania trybu panoramowania są dwa osobne pokrętła, odpowiednio w górnej i dolnej części głowicy. Czwartym pokrętłem jest blokada szybkozłączki, która jest wyposażona w system zabezpieczający przed jej przypadkowym odblokowaniem i otwarciem. Głowica posiada możliwość przechyłu aparatu w zakresie -90/+90 stopni. Wcięcie umożliwiające taki obrót znajduje się po przeciwnej stronie od pokrętłą blokującego, dzięki czemu nigdy nie koliduje to z obróceniem aparatu. W górnej części głowicy znajduje się małe oczko poziomicy pozwalające na ustawienie idealnego poziomu aparatu do panoramowania.

Aparat jest mocowany za pomocą szybkozłączki, która pracuje w systemie Arca-Swiss, dzięki czemu można z niej korzystać wraz z innymi statywami czy sliderami z tym systemem.

Głowica GX-30 ma bardzo niską wagę własną wynoszącą tylko 0,38 kg, natomiast może udźwignąć aż 30 kg.

Testy

 

 

W trakcie prawie trzech tygodni testów udało mi się zrealizować dwa wyjazdy w Karkonosze oraz wyskoczyć w Tatry, Gorce, a także pojeździć lokalnie po Wzgórzach Trzebnickich oraz odbyć nocny spacer z aparatem po Wrocławiu. Wszystkie te wyjazdy odbyły się w trakcie trwania jednej z najbardziej mroźnych zim ostatnich lat. Oprócz silnych mrozów sięgających nawet -20 stopni Celsjusza, często towarzyszył mi silny, porywisty wiatr. Statyw za każdym razem był przytroczony do plecaka, przez co był narażony na najgorsze warunki. Niskie temperatury oraz śnieg nie miały żadnego negatywnego wpływu na właściwości statywu. Testowany przeze mnie statyw Benro wraz z głowicą był bardzo stabilny nawet w trakcie dużych wiatrów, zarówno z małym zestawem, jak i moją najcięższą wersją sprzętu do fotografowania – Canon 6d wraz z obiektywem 28-300 oraz filtrami prostokątnymi. Za każdym razem nie miałem zastrzeżeń co do stabilności. Rozkładanie i regulacja nóżek jest bardzo szybka, wygodna i nie sprawiała mi problemów. Jednym ruchem mogłem odblokować jednocześnie wszystkie 4 sekcje, co znacznie przyśpieszało rozkładanie statywu. Bardzo dobre wrażenie zrobiła na mnie głowica GX-30. Jej bezproblemowa obsługa, szczególnie w rękawiczkach, gdzie w górach używam ich często  bardzo przypadła mi do gustu. Jej rozwiązania są o wiele lepsze niż w statywach, które używałem do tej pory.

Jedynym mankamentem, na który zwróciłem uwagę i dosyć mi doskwierał było małe oczko poziomicy, które można wypoziomować praktycznie tylko wtedy gdy aparat nie jest wpięty w głowicę. Zdecydowanie łatwiej byłoby gdyby posiadała wysuniętą poziomice, którą można ustawiać każdorazowo, bez konieczności wypinania aparatu. Ciężko jest mi powiedzieć coś o wytrzymałości całego zestawu. Przez ten krótki czas i niezbyt ekstremalne kierunki podróży nie udało mi się go uszkodzić, czy gdzieś zarysować.

Statyw zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Poczynając od wyglądu, który jest profesjonalny i schludny, przez dużą stabilność w trakcie trudnych warunków, a  kończąc na łatwości obsługi. Mały rozmiar po złożeniu i niska waga jest czymś czego poszukuje i na czym mi zależy w tego typu sprzętach. W trakcie pakowania plecaka na górskie wypady, kiedy każdy gram jest na wagę złota noszenie statywu, który jest niemal o kilogram lżejszy od mojego poprzednika, robi kolosalną różnice.  Uważam, że ten statyw jest przeznaczony dla ludzi aktywnych, podróżujących, poszukujących dużej stabilności i łatwości obsługi. Jeśli ktoś takiego sprzętu szuka to z czystym sumieniem mogę polecić testowany przeze mnie zestaw.

Podziękowania dla:

Gallery

Zostaw komentarz

Your email address will not be published.Field is required

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>

error: Treści są zabezpieczone !!